Coś się kończy, coś się zaczyna

  • niedziela, sierpnia 13, 2017
  • By Marcelina
  • 1 Comments

Ostatnio myślałam, rozmawiałam *wow niesamowite cóż za nowość!* i zdałam sobie sprawę dlaczego nie moge poczuć się w pełni hmm... jakby to powiedzieć...
Wolna, szczęśliwa?
No dobra, przesadziłam z tą pełnią, ale po prostu chodzi o to, że chciałabym w końcu przestać być zagubioną osobą w wielkim świcie chodząc po nim jak ślepiec, który nie może znaleźć swojego miejsca.
Tak to ja.
Chodzę wszędzie po omacku, ponieważ nie mam bladego pojęcia jak to wszystko funkcjonuje i wygląda.
Ale nie jestem jedyna.
Wyobraźcie sobie właśnie niewidomą osobę, która już od urodzenia pozbawiona jest zmysłu wzroku.
Wychowała się w ciemności.
Ciemność wychowała ją.
Tak naprawdę ona jest jej przewodnikiem po niewidzialnym świecie.
Zaakcetowała takie życie, a życie zaakceptowało ją.
Nauczyła czerpać szczęście z tego, co zostało jej dane, no bo w końcu dlaczego by miała tęskinić za czymś czego nigdy nie miała?
A jeśli świat jest brzydki, brudny, kolory nie są tym czego się ta osoba spodziewała?
Jeśli wszystko odbiega od jej wyobrażenia?
Po co się tym męczyć...
Po co niszczyć sobie wyobrażenia rzeczywistością?
Bezpieczniej jest zostać w swoim świecie, w swojej kochanej ciemności, która cię wychowała i przystosowała do siebie.
Przysłoniła caly widok na świat i stworzyła otoczke bezpiecześstwa, twój własny wyimaginowany wszechświat.
Mówi tobie:
"Zostaw to wszystko, nie wyciągaj ręki do nieznajomej przestrzeni, jeszcze ci ją utnie i zostaniesz z niczym!"
Więc siedzisz przestraszony, ręce trzymasz blisko siebie, a ciemność otacza cię swoją błoną pozornego bezpieczeństwa.

To my - Ludzie żyjący w strachu przed zmianą

Boimy się tego, co jest nam obce, a to wszystko co nam znajome, nakłania do odizolowania od wszystkiego co inne.
Jesteś człowiekiem, jak wszyscy.
Prawie, od kiedy pamiętasz siedziesz w otoczeniu rzeczy, oraz ludzi, których znasz
Robisz to co zawsze, przecież robisz to o d z a w s z e, oglądasz filmy, czytasz książki, spotykasz ze starymi znajomymi. Po co ci reszta świata, masz przecież swoją własną bańkę odizolowaną od reszty. Jest nietykalna, nie grozi ci nic z zewnątrz. Jestes szczęśliwy,
Przez ściane tej bańki widzisz wszystko co jest poza, ale nie przejmujesz się tym, bo nie musisz.
Wystarcza ci to co w środku, nie chcesz wiedzieć co jest na zewnątrz.
A jednak...
Mija trochę czasu, są wakacje
Wstajesz rano, jesz płatki, siadasz w łóżku, czytasz książkę, idziesz do komputera, włączasz jakiś film, piszesz ze znajomymi
Pytasz co u nich
To co zwykle
Spotkasz się z kimś
Rozmaiwacie o tym co zwykle
Narzekacie na wszystko
Wracasz do domu
Kładziesz się w łóżku
Dzień spedziłeś świetnie
Robiłeś to co zawsze, to co sprawia ci najwiecej przyjemnosci... ale mimo to...
Coś jest nie tak, nie jesteś do końca zadowolnony, czegoś ci brakowało, ale nie możesz pojąć czego. Leżysz gapiąc się w sufit zastanawiając, co jest nie tak.
W końcu wzdychasz, zwalasz to na pogode, nastrój czy tam humor i idziesz spać.
Wstajesz rano, poczucie, że "coś jest nie tak" nadal się ciebie mocno trzyma.
Myślisz sobie: "Kurde, nie wiem o co chodzi... eh dobra"
Jesz śniadanie, ale płatki nie mają takiego samego smaku jak kiedyś, jakby wyblakły.
Otwierasz książkę, ale jakoś nie chce ci się czytać, może fabuła cię już znudzila?
Bierzesz inną do ręki, ale mimo to nadal nie możesz się skupić
Uczucie niepokoju wciąż cię głebi
Siadasz do komputera, włączasz swój ulubiony serial
Po dwóch minutach wyłączasz
Nie chce ci się go oglądać
Przeglądasz coś innego
Może z kimś popiszesz?
Otwoerasz okienko czatu, jednak twoje palce zawisają w powietrzu nad klawiaturą, bo tak naprawdę... nie chcesz napisać.
Nic nie rozumiesz
Po prostu, wszystko jest nie tak!
Chciałbyś robić to co zwykle, ale nie możesz.
Ksiązki, filmy, znajomi, nawet te niewinne płatki cię wkurzają, wszystko denerwuje.
Znajomy pisze: "Może pójdziemy do kina?"
Myślisz: "Do kina? Znowu? Przejść się na miasto? Co? Znowu na pizze?A może pojdziemy... no nie wiem. Chociaż by do lasu, ładna pogoda, tak już dawno nie byłam w lesie, ale on nie chce, wolli kino, ale mnie wkurza, walić to."
Wyłączasz komputer i idziesz do lasu, sam, ale szczęśliwy, bo... zrobiłeś coś... innego?

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Lękam się jednak utraty złudzeń, więc wolę pozostać w świecie marzeń.

    OdpowiedzUsuń